Prawo autorskie a wolność sieci
Internet powstał jako środek nieskrępowanej wolności w dostępie do znajdujących się tam treści, dzieleniu się nimi oraz wypowiedzi dla jego użytkowników, stąd też wraz z jego upowszechnianiem rozpoczęła się w Stanach Zjednoczonych w połowie lat 90. XX w. dyskusja na temat granic tej wolności. Jednym z ważniejszych zagadnień odnoszących się do wolności w sieci była kwestia praw autorskich (copyright). Z perspektywy własności intelektualnej technologie cyfrowe jawiły się jako zagrażające prawu autorskiemu, a tym samym ograniczające zyski ze sprzedaży kulturowych produktów.
Pierwsze próby ograniczania przez rządy niektórych państw wolności korzystania z sieci (nie tylko przez Stany Zjednoczone, ale również przez Rosję, Chiny czy Włochy) pojawiły się dosyć szybko, bo już na początku lat 90. Wraz z komercjalizacją internetu. W efekcie Amerykanin John Perry Barlow – poeta i cyberlibertarianista oraz aktywista internetowy, współzałożyciel organizacji pozarządowej Electronic Frontier Foundation (EFF) ogłosił w 1996 roku w szwajcarskim Davos manifest zwany „Deklaracją Niepodległości Cyberprzestrzeni” https://www.eff.org/cyberspace-independence. Zwracał w nim uwagę na istnienie dwu grup: tych, którzy funkcjonują w cyberprzestrzeni, korzystają z niej i ją tworzą, oraz tych, którzy próbują ją ograniczać, wpływać na nią i regulować. Uważał, że stanowisko krytyków wolności cyberprzestrzeni jest podszyte lękiem.
Walka pomiędzy zwolennikami ochrony praw autorskich (głównie producentów, twórców oraz wydawców) a ich przeciwnikami zaostrzyła się wraz z usieciowieniem relacji, przejawiającej się m.in. w nieformalnym obiegu treści w sieciach peer2peer oraz twórczymi praktykami użytkowników. Zwolennicy prawa autorskiego podkreślali przede wszystkim ekonomiczny charakter takiej działalności, traktując praktyki swobodnej wymiany treści cyfrowych jako kradzież i działanie pirackie oraz zagrożenie dla przemysłu kultury. Z kolei przeciwnicy takiego podejścia i zarazem zwolennicy wolnego dostępu do kultury podkreślali, że kopiowanie jest immanentną częścią technologii cyfrowej i zarazem częścią kultury amatorów, którzy nie tworzą treści dla pieniędzy, ale z pasji [1]. Opowiadali się oni za swobodnym dostępem do dóbr kultury, w tym możliwością ich remiksowania, przekształcania i dalszego wykorzystywania, co było typowe dla tzw. „kultury do zapisu/odczytu” (Read/Write Culture) [2].
Definicja 1: Remiks
Źródło: LencikD., Kultura Remixu (2008), reż. Brett Gaylor (cały film), 25.09.2013 (dostęp 10.09.2020). Dostępne w YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=LvbN0etyk8Y&feature=emb_logo
Wokół otwartego podejścia do prawa autorskiego i własności intelektualnej w sieci powstał ruch społeczny Wolnej Kultury, którego inicjatorem był profesor prawa i działacz na rzecz wolnego dostępu do kultury Lawrence Lessig. Idea ruchu Wolnej Kultury nawiązywała do innego ruchu społecznego, powstałego w latach 80. XX, nazywanego ruchem Wolnego Oprogramowania (Free Software), którego założycielem był Richard Stallman, programista z MIT. Ruch Wolnego Oprogramowania opowiadał się za tworzeniem przez użytkowników oprogramowania komputerowego z dostępnym dla wszystkich kodem źródłowym, w tym jego dalszym kopiowaniem, rozpowszechnianiem, dokonywaniem w nim zmian i ulepszaniem [4] (zob. Od prosumentów do produserów ). Podobnie ruch Wolnej Kultury propagował tzw. idę średniowiecznego „the commons” – wspólnego pastwiska, którą w świecie cyfrowym stanowią dobra kultury, które jako wspólna własność mogą przynosić korzyści zarówno jednostkom, jak i całej zbiorowości. Nazwa organizacji pozarządowej Creative Commons założonej przy Uniwersytecie Stanforda w 2001 roku w Stanach Zjednoczonych przez profesora prawa Lawrence’a Lessiga nawiązuje do tradycji średniowiecznych wspólnych pastwisk. Jej celem jest powiększanie wspólnych zasobów dostępnych w internecie oraz zachęcanie autorów do dzielenia się nieodpłatnie efektami swojej pracy. W tym celu organizacja opracowała zestaw umów licencyjnych, które regulują udostępnianie przez autora swojego dzieła z zastrzeżeniem pewnych praw. Więcej na temat warunków i typów licencji Creative Commons https://creativecommons.pl/poznaj-licencje-creative-commons/.
Definicja 2: Copyright trolling (trolling prawnoautorski)
Wraz z coraz większą popularnością mediów społecznościowych oraz treści tworzonych przez użytkowników i czerpaniem korzyści finansowych przez właścicieli platform medialnych, takich jak YouTube, Facebook, Instagram, Pinterest czy Twitter, powrócił problem ochrony prawa autorskiego, czego domagali się sami twórcy i producenci. W 2015 roku Komisja Europejska rozpoczęła prace nad uregulowaniem treści publikowanych w internecie w zakresie prawa autorskiego na jednolitym rynku cyfrowym. Dyskusja wokół prac nad treścią dyrektywy unijnej pokazała jednak, że sprawa jest o wiele bardziej złożona. Jak wskazywali analitycy i eksperci prawa autorskiego [6], wiele proponowanych zapisów było niejasnych lub nazbyt ogólnych, na przykład te dotyczące obowiązku filtrowania przez pośredników internetowych treści publikowanych przez użytkowników w celu zapobiegania naruszeniom prawa autorskiego czy regulacje w zakresie komputerowej analizy tekstu i danych, która ogranicza możliwość ich wykorzystywania przez dziennikarzy czy organizacje pozarządowe. Zwolennicy wprowadzenia tych regulacji podkreślali, że dyrektywa uszczelni dziurę w wynagrodzeniach twórców – przeciwnicy z kolei (głównie organizacje pozarządowe, eksperci i działacze prawni) zwracali uwagę, że zmiany te wpłyną na otwarty obieg treści i informacji oraz wolność słowa.
Ostatecznie w kwietniu 2019 roku Parlament Europejski przyjął dyrektywę w sprawie prawa autorskiego https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:32019L0790&from=PL, co z jednej strony ucieszyło twórców, ale wprowadziło konsternację wśród dostawców treści, pośredników, przedstawicieli organizacji pozarządowych oraz samych użytkowników. W maju 2019 roku Polska postanowiła zaskarżyć niektóre zapisy dyrektywy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, uzasadniając, że mogą zagrażać wolności słowa w internecie.
Dyrektywa dotycząca prawa autorskiego w sieci nakłada m.in. zarówno na portale internetowe przechowujące duże ilości treści tworzonych przez użytkowników, jak i te, które je wyświetlają, szeregują, tagują (a więc np. wyszukiwarki internetowe) obowiązek ich sprawdzania pod kątem naruszenia praw autorskich, co wymusza wprowadzenie automatycznych sposobów filtrowania i oceny tych treści. Ten właśnie zapis budził najwięcej kontrowersji, wziąwszy pod uwagę, że jedynie niewielki, poniżej \( 1\% \) odsetek komunikatów czy treści w sieci może być związany z naruszeniem praw autorskich. Ponadto, zapis dotyczący udostępniania przez internautów treści online w celu cytowania, krytyki, recenzji, karykatury, parodii i pastiszu został utrzymany i nie stosują się do niego obostrzenia związane z prawem autorskim.
Zadanie 1:
Treść zadania:
Odwiedź stronę Creative Common Polska https://creativecommons.pl/wybierz-licencje/ i zapoznaj się z typami licencji. Która z nich daje największe uprawienia użytkownikowi, a która najbardziej je ogranicza?Zadanie 2:
Treść zadania:
Sprawdź, w jaki sposób obowiązująca dyrektywa unijna w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym reguluje działalność tzw. dostawców usług udostępniania treści online (artykuły 61-70).Bibliografia
1. Lessig, L.: Code, version 2.0, Basics Books, New York 2006, pp. 192-193, dostęp:28.08.20202. Lessig, L.: Remix. Making Art and Commerce Thrive in th Hybrid Economy, Bloomsbury, London 2008, p. 28, dostęp:28.08.2020
3. Navas, E.: Remix Theory. The Aesthetics of sampling, Springer, Wien & New York 2012, dostęp:28.08.2020
4. Hofmokl, I.: Internet jako nowe dobro wspólne, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2009, s. 92-93, dostęp:28.08.2020
5. Mileszyk, N.: Copyright trolling – skala zjawiska i propozycje rozwiązań, Centrum Cyfrowe, dostęp:28.08.2020
6. Strycharz, K.: Europejska reforma prawa autorskiego dotyczy nas wszystkich, Centrum Cyfrowe, dostęp:26.08.2020